Jeden z ratowników WOPR-u bardzo dotkliwie poczuł skutki nawałnicy. Jedno z drzew uderzyło w jego samochód, kompletnie go niszcząc. Pojazd ten nie nadaje się już zupełnie do jazdy, więc ratownik będzie musiał ponieść naprawdę duże koszty. Jego pensja jest niestety zbyt mała, więc mieszkańcy wpadli na pomysł, aby stworzyć zbiórkę. Jest to jeden z wiele przykładów na to, jak Polacy potrafią się solidaryzować ze sobą, jeśli mają wspólny cel. Miejmy nadzieję, że uda się uzbierać kwotę, która zrekompensuje straty. W końcu ratownicy każdego dnia wykonują naprawdę ciężką i pożyteczną pracę i są dla nas skarbem. Nie ma się więc co dziwić, że tak wiele osób zdecydowało się wesprzeć tego mężczyznę.
Okropne wichury
Wichury, jakie przeszły niedawno przez prawie całą Polskę, nie ominęły Tomaszowa Mazowieckiego. Wielu mieszkańców odczuło na własnej skórze ich skutki. Doszło do poważnych zniszczeć domów, samochodów czy różnych obiektów znajdujących się na prywatnych posesjach jak i placówkach publicznych. Może nie było to tornado, ale jednak było poważnie i groźnie. Na szczęście mieszkańcy miasta są na tyle rozsądni, że wiedzą jak się zabezpieczyć. Nie ma jednak możliwości, aby ukryć przed warunkami zewnętrznymi samochody, jeśli nie posiadamy garażu. Wtedy wystarczy że piorun uderzy w drzewo, które spadnie na nasz pojazd. Nie jesteśmy przecież w stanie przewidzieć, gdzie ten piorun uderzy. Uświadamiamy sobie to dopiero po fakcie, kiedy jest już za późno.