W Tomaszowie Mazowieckim odbyła się właśnie sesja absolutoryjna. W trakcie jej trwania radni mieli okazję ocenić urzędującego prezydenta Marcina Witkę.
Kim jest prezydent Tomaszowa Mazowieckiego?
Co tak naprawdę wiemy o obecnej głowie Tomaszowa Mazowieckiego? Marcin Witko urodził się Głownie w 1971 roku a z wykształcenia jest muzykiem i ekonomistą. W czasie swojego życia miał okazję pracować jako nauczyciel oraz instruktor artystycznym. Jego kariera polityczna zaczęła się w 2002 roku, kiedy kandydował do rady powiatu z ramienia PSL-u. W 2006 roku jego kariera polityczna przyjęła obrót i przeszedł na stronę Prawa i Sprawiedliwości. W tym samym roku został też radnym powiatu tomaszowskiego a w 2010 wszedł do rady miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim. Już wtedy kandydował na prezydenta miasta, ale pokonał go Rafał Zagozdon. Urząd prezydenta objął więc dopiero w 2014 roku i pełni go do dziś dzięki reelekcji, która miała miejsce w 2018 roku.
Czy Marcin Witko jest dobrym prezydentem?
Reelekcja w 2018 roku jest dowodem na to, że większość mieszkańców jest zadowolona z jego rządów. Oczywiście po drodze pojawiały się wpadki, które nieraz zachwiały jego pozycję. Mowa o niektórych nietrafionych inwestycjach lub sytuacjach, gdy wydano więcej miejskich pieniędzy niż w rzeczywistości można było sobie na to pozwolić.
Włodarze też podlegają ocenie
Mogłoby się wydawać, że osoba na najwyższym szczeblu kariery nie ma się czego obawiać. Że to ona zajmuje się oceną innych i decydowaniu o ich losie. Tak łatwo jednak nie ma i nawet osoby na najwyższych szczeblach muszą się liczyć z tym, że ktoś będzie je obserwował, a następnie wystawiał oceny. Do takich osób właśnie zaliczają się wysoko postawieni politycy. Być może ich obawa przed oceną jest nawet bardziej uzasadniona niż zwykłego szarego obywatela. W końcu zwyczajny pracownik dba głównie o siebie, a jego pojedynczymi wpadkami na dłuższą metę nikt się nie przyjmuje. Co innego, gdy jesteśmy odpowiedzialni za los dużej grupy osób, która na nas liczy. Wtedy każde nasze zaniedbanie może się odbić na innych, a to już bardzo duża odpowiedzialność. Oznacza to o wiele większą presję i stres. Dlatego nie każdy nadaje się do pełnienia władze. Dotyczy to zarówno szefów wielkich firm jak i polityków.