Żużel na lodzie w Tomaszowie Mazowieckim
Żużel na lodzie nie jest popularną dyscypliną w Polsce, ale władze Tomaszowa Mazowieckiego jak najbardziej doceniają jej zawodników. Dlatego właśnie to Tomaszów stał się gospodarzem mistrzostw Europy, a konkretnie ,mówiąc – odbyły się one na Arenie Lodowej, która jest jednym z największych tego typu obiektów w kraju.
Jak poszły Mistrzostwa Europy?
Mistrzostwa Europy, które odbyły się w Tomaszowie Mazowieckim zapewniły bardzo dużą dawkę emocji wszystkim miłośnikom tego konkretnego sportu. Pojawiły się jednak pewne incydenty, które utrudniły przebieg zawodów. Między innymi zawodnik Johann Weber dwa razy przewrócił się na torze ze względu na problem ze sprzętem. Oprócz tego pojawiło się kilka innych upadków, gdzie jednym z pechowców był chociażby Max Koivula.
Ale czy te drobne wypadki sprawiły, że kibice gorzej się bawili? Nic z tych rzeczy. Sportowe emocje nadal płonęły a rywalizacja była na najwyższym poziomie. Pozostaje teraz tylko czekać do wiosny, aż pojawi się kolejny żużlowy sezon. Tym razem już nie na lodzie, choć emocje będą tak samo duże.
Dyscyplina dla koneserów
Sezon żużlowy zawsze zaczyna się w okolicach Wielkanocy i kończy jesienią. Ale czy to oznacza, że fani żużla mają zapomnieć o swojej ukochanej dyscyplinie, kiedy zrobi się trochę zimniej? Takie rozwiązanie oczywiście nie wchodzi w grę, dlatego powstał żużel na lodzie. Dzięki temu mroźna pogoda nie jest w stanie powstrzymać żużlowców przed kontynuowaniem swojej kariery a kibiców przed zachwycaniem się wyczynami swoich ulubieńców.
Oczywistym jest jednak, że ten rodzaj sportu nie przyniesie aż tak dużych korzyści finansowych jak piłka nożna ze względu na mniejszą popularność. Nie oznacza to jednak wcale, że jest to dyscyplina gorsza od innych. Nadal wymaga ona bardzo dużych umiejętności a także zasobów finansowych. Koszt utrzymania pojazdów oraz opłacanie miejsca do treningów są naprawdę wysokie. Dlatego właśnie bywa tak, że niektóre kluby upadają lub grozi im upadek. Po prostu nie stać ich na dalsze utrzymywanie swojej drużyny.