Po długich miesiącach śledztwa, siły policyjne z Tomaszowa Mazowieckiego w końcu zatrzymały podejrzanego o podpalenie opuszczonego budynku. 29-letni mężczyzna teraz musi odpowiadać za swoje czyny. W wyniku tego aktu przemocy, w ruinach budynku odnaleziono ciało 50-letniego mężczyzny. Sprawcy grozi wyrok do 15 lat pozbawienia wolności.
Pod koniec maja bieżącego roku, jednostki policyjne z Tomaszowa Mazowieckiego zatrzymały 29-letniego podejrzanego o podpalenie nieruchomości przy ulicy Kołłątaja. Po akcji gaśniczej przeprowadzonej przez strażackie ekipy ratunkowe, w zgliszczach budynku odkryto ciało niezidentyfikowanego dotąd mężczyzny.
Dochodzeniowi policjanci z Tomaszowa Mazowieckiego zaangażowani w sprawę, ustalili tożsamość ofiary. Okazało się, że to 50-letni mieszkaniec Łodzi. Dalsze intensywne działania funkcjonariuszy doprowadziły do ujawnienia kolejnych faktów. Mężczyzna padł ofiarą rozboju tuż przed wybuchem pożaru, podczas którego skradziono mu 50 złotych. Później, budynek stanął w płomieniach z powodu podpalenia śmieci znajdujących się w jego wnętrzu – informuje asp. sztab. Grzegorz Stasiak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim.
Zatrzymany 29-latek trafił do Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie przedstawiono mu zarzuty dotyczące rozboju i nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. Za te przestępstwa grozi mu kara aż do 15 lat więzienia. Na wniosek prokuratora, sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na okres trzech miesięcy.