Mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego niepokoi fakt, że na ulicach miasta zaczęły się pojawiać dziki. Dotyczy to nie tylko ścisłego centrum ale też peryferii. Problem jest wielowarstwowy. Jednym z zagrożeń jest niszczenie trawników i ogródków.
Oprócz samego niszczenia miejskiej infrastruktury pojawia się też bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia. Spotkanie z lochą, która ma młode, może skończyć naprawdę niebezpieczną konfrontacją.
Rozproszenie się dzików po mieście oznacza także większe ryzyko wypadku drogowego. Gdy zwierzęta pojawiają się na środku ulicy, stanowią takie samo zagrożenie jak dziury w jezdni albo nietrzeźwi kierowcy.
Kierowcy z Tomaszowa Mazowieckiego już kilkukrotnie najedli się strachu, gdy na drodze pojawiły się dziki. Na szczęście nie doszło jeszcze do wypadku śmiertelnego, ale zagrożenie cały czas istnieje.
Jak się zachować, gdy spotka się dzika?
W momencie, gdy spotkamy dzika, musimy pamiętać o kilku zasadach zachowania się. Najważniejsze jest zachowanie spokoju i powstrzymanie się przed wykonywaniem gwałtownych ruchów.
Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić w takiej sytuacji, to zacząć uciekać. Niepotrzebnie sprowokujemy tym dzika do ataku. Zwłaszcza jeśli jest to locha z młodymi. Gdy zaczniemy wykonywać gwałtowne ruchy, może ona pomyśleć, że próbujemy ją zaatakować.
Jej naturalnym odruchem będzie chęć obronienia się. Jeśli rozwścieczona samica dzika obierze sobie nas za cel, to może być z nami krucho. Lepiej więc nie prowokować i stosować się do praktycznych wskazówek.
Dziki to jednak nie jedyne migrujące zwierzęta, na które trzeba zwracać uwagę. Natknąć się można także na jeże, sarny czy lisy.
Czy należy uciekać przed dzikiem?
Stary wierszyk mówi, żeby przed dzikiem uciekać na drzewo. Czy to mądra rada? Cóż, znalezienie się na drzewie faktycznie byłoby dobrą opcją, tylko czy jesteśmy w stanie to zrobić odpowiednio szybko?
Nie każdy z nas jest kaskaderem, a sprawne wyjście na odpowiednio wysoką część drzewa to nie lada wyzwanie. Samo wykorzystanie drzewa jest dobrym pomysłem ale nie chodzi o wyjście na nie.
Zamiast wychodzić na drzewo, powinniśmy je udawać. Mowa o przybraniu nieruchomej pozycji i zastygnięciu jak słup soli. Dzięki temu dzik nie zainteresuje się nami tak, jak gdybyśmy zaczęli uciekać. Gdy już zastygniemy, to po chwili możemy zacząć się powoli oddalać.